Nie ma żadnej wody i suchej teorii, wszystko jest praktycznie
Od kiedy zaczęłam pracować w Consonance therapy praca stała się nie tylko skuteczniejsza i szybsza, ale i głębsza. Jest jasny plan pracy co za czym zaproponować w pracy z klientem. Są protokoły i techniki, które pozwalają dokładnie opracować problem. Przed kursem nie pracowałam z traumą, a tylko pomagałam napracować zasoby, a teraz mogę zrozumieć z jaką traumą przyszedł klient i jak z nią pracować do pełnego uwolnienia. Sam kurs jest zbudowany tak, jak idzie proces z klientem, co pozwala wprowadzać do pracy wiedzę po każdym opracowanym temacie. Każdy temat nanizuje się, jak koralik na nitce i nie ma żadnej wody i suchej teorii, wszystko praktycznie. Między tematami daje się wystarczająco czasu na opracowanie i przyswojenie zdobytej wiedzy. Przyjazna wspierająca atmosfera pozwala ponawiać pytania i precyzować, otrzymywać informację zwrotną w opracowaniu praktyki i nie bać się pomylić. Praca na czterech poziomach pozwala zebrać Człowieka w całość. Przed nauką w Consonance Therapy w ogóle nie pracowałam z ciałem, a teraz jest zrozumienie i umiejętność pracy i przez ciało, a to bardzo ważne, bo nie ma człowieka, który by nie miał ciała jednak bardzo mało ludzi rozumieją swoje ciało. I to co dla mnie bardzo ważne, to to, że wszystkie moje wiedzę zdobyte wcześniej i zdobywane w innych miejscach całkiem mogę stosować, jako elementy w pracy, choć sama metoda jest zupełnie samowystarczalna. Ogromne dzięki, Svitlana, jestem szczęśliwa, że przyszłam do Ciebie na kurs.