Dlaczego nauka jest tak droga

„Czasami wydaje mi się, że więcej wydaję na swój zawód, niż zarabiam. A po co podnosić kwalifikacje? I tak stoję w miejscu” – często narzekają psychoterapeuci.

Psycholodzy rzeczywiście często inwestują w naukę więcej, niż zarabiają. Po uniwersytecie psycholog wychodzi z pięknie oprawionym dyplomem, ale bez praktycznych umiejętności. Jednak, aby zarabiać, trzeba opanować werbalne, cielesne i kreatywne metody pracy, a na naukę każdej z nich trzeba poświęcić od trzech do pięciu lat.

Ja sama opanowałam dziesięć takich metod. Długo uczyłam się u najlepszych w swoich kierunkach trenerów z Europy i Ameryki. Edukacja online wtedy nie była rozwinięta, więc trzeba było jeździć do innych miast i krajów, aby uczyć się stacjonarnie i często bywało tak, że szkolenia były przeprowadzane równolegle. Na naukę i życie wydałam wtedy sumę równą wartości mieszkania w stolicy.

Ale jak się okazało – żadna metoda nie działa na wszystkie problemy. Trzeba opanowywać narzędzie za narzędziem, a potem jakoś nauczyć się je łączyć, ale niestety nie zawsze to się udaje od razu.

W rezultacie masz wiele świetnych, ale nie powiązanych ze sobą, teorii i praktyk. Nie wiadomo, od czego zacząć i dokąd prowadzić klienta. Z każdym klientem trzeba wymyślać coś nowego. Czasem pomaga, czasem nie. Pracujesz intuicyjnie. Stresujesz się. Boisz się zaszkodzić.

Trzeba się uczyć więcej, znów wydawać pieniądze. Przebytych kursów jest coraz więcej, na ścianie gabinetu już nie ma miejsca na kolejny certyfikat, a strumień klientów nie wzrasta i zarobki stoją w miejscu. Wszystko dlatego, że każda metoda działa tylko z kawałkiem problemu, nie obejmuje osobowości całościowo.

W rezultacie klient jest rozczarowany nieskończoną, drogą i mało skuteczną terapią. Odchodzi po kilku konsultacjach, szuka następnego psychologa w innej metodzie. A psycholog ciągle szuka nowych klientów i nie może przewidzieć swojego zarobku.

Możesz powiedzieć: „Svetlana, ale ty też proponujesz długotrwałą naukę jeszcze jednej metody, a do tego nie taniej! Gdzie gwarancja, że to pomoże?”

Rozumiem! Trudno uwierzyć, że metoda Consonance Therapy czymś się różni od tego, co już opanowałeś. Rzecz w tym, że my nie uczymy nowej metody, zintegrowaliśmy ogromny zasób teoretycznej i praktycznej wiedzy. Proponujemy całościowy system oparty na metodzie, którą może zastosować każdy wykształcony psychoterapeuta i zagwarantować klientowi całkowite rozwiązanie jego problemu.

Na kursie „Od psychologa do psychoterapeuty – praca z różnymi rodzajami traum w metodzie Consonance Therapy” będziesz mógł opanować system, który zakłada, że jeden terapeuta w jednym miejscu pracuje z dowolnym problemem i rodzajem traumy. A co najważniejsze – z osobowością na wszystkich poziomach percepcji: racjonalno-abstrakcyjnym, obrazowym, cielesnym i emocjonalnym.

Zaproponowana metodyka psychoemocjonalnej higieny daje narzędzia do nauczania klienta samoregulacji i bezpiecznego wyrażania emocji. Plan krok po kroku pomaga zbudować proces, w którym wiadomo, co, kiedy i po co robić, aby świadomie kierować procesem terapeutycznym od pierwszego spotkania aż do rezultatu końcowego.

Będziesz także znać kryteria sprawdzania skuteczności procesu terapeutycznego. Pomogą one utrzymać strukturę i nie odbiegać od zaplanowanego planu terapii. Podążając za autorskim algorytmem, zawsze bezbłędnie znajdziesz jądro każdej traumy, a autorskie protokoły pracy z głównymi rodzajami traumy pomagają je bezpiecznie dezaktywować.